Płonący citroen, pijany kierowca bez uprawnień- prosta droga do tragedii
Wiele szczęścia w nieszczęściu, miał 36 letni kierowca citroena, którego samochód doszczętnie spłonął. Jak się okazało mężczyzna nie dość, że prowadził samochód będąc nietrzeźwym to nigdy nie posiadał prawa jazdy. Sprawa swój finał znajdzie w sądzie.
Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce 15 grudnia 2020 roku około godziny 6.10, na drodze pomiędzy miejscowościami Białaczów i Ossa w powiecie opoczyńskim. Policjanci na miejscu zastali dramatyczny, niecodzienny widok. Płonące rozbite auto i nietrzeźwego kierującego. Okazało się, że 36 letni mieszkaniec powiatu opoczyńskiego pomimo tego, że nigdy nie miał prawa jazdy, a dodatkowo będąc w stanie nietrzeźwości, kierował citroenem xsara. Z relacji kierowcy wynika, że na jezdnię przed samochód wbiegł jeleń. Mężczyzna twierdzi, że chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzęciem odbił na pobocze, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu. Kiedy próbował z niego wyjechać auto zaczęło płonąć. Na szczęście kierowcy udało się wyjść z samochodu przed przyjazdem służb ratunkowych. 36 latek został poddany badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Wynik nie pozostawił złudzeń.Kierowca w chwili zdarzenia miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie.
To kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności kierującego. Na szczęście tym razem nikt nie ucierpiał. Przestępstwo jakiego dopuścił się 36 latek zagrożone jest karą pozbawienia wolności nawet na 2 lata. Ponownie prosimy kierowców o to, by zachowywali się odpowiedzialnie i rozsądnie.